Nauka Tańca

Posted by eros on sobota lis 5, 2005 Under Opowiadania Erotyczne

Był sierpniowy dzień, kiedy otrzymałam list od Janusza, z którym
byłam na naradzie w czerwcu, wyjaśniając, że przesyła mi otrzymany list
od jednego z młodych ludzi, który był obecny podczas naszych tańców.
Jakby po fakcie okazało się, że jeden z tych młodych ludzi dotarł,
poprzez recepcje hotelu, do adresu Janusza, następnie przez biuro usług
telefonicznych ustalił numer telefonu i zadzwonił, pytając, czy może
napisać list. Janusz zdziwił się tą propozycją, ale wyraził zgodę i

właśnie ten otrzymany list przesłał do mnie.Z listu tego wynikało, że czworo młodych ludzi, którzy włączali się
w nasze tańce teraz zapraszają nas ponownie do tego Pałacu, abyśmy
dalej kontynuowali naukę tańca. Zadzwoniłam do Janusza, pytając co on
na to, on stwierdził, że nie widzi problemu, poza jednym, termin. Po
analizie naszych spraw i wyjazdów zawodowych okazało się, że możemy
pojechać do tych ludzi dopiero w trzeci weekend września. Taki termin
został zaproponowany i przyjęty.

Długo nie mogłam doczekać się umówionego wrześniowego piątku,
zarówno z racji spotkania z Januszem, jak i spotkania z młodymi ludźmi.
Była prawie siódma, gdy dojechałam na miejsce, na parkingu stał już
samochód Janusza, weszłam do recepcji, a Pan rozpoznając mnie,
poinformował, że mam iść do tego samego pokoju, gdzie kiedyś byłam.
Bardzo się ucieszyłam, ale w tym miejscu mała dygresja.

Te osoby, które muszą dużo podróżować doskonale wiedzą, co to znaczy
nie być w danym miejscu obcym, jak wiele to znaczy, kiedy wchodząc do
takiego czy innego miejsca personel wita cię, jak starego znajomego.
Toteż ucieszona poszłam do pokoju, a tam na stole piękny bukiet róż i
chłodzący się szampan. Rzuciłam torbę i zwarliśmy się w uścisku
powitania. Trwał on chwilę, podczas której spadały z nas poszczególne
części garderoby, a gdy byliśmy już nadzy i chciałam już wskoczyć do
łóżka, Janusz powiedział – jeszcze szampan. Otworzył, nalał do
kieliszków i wzniósł toast – za nasze spotkanie i za naukę tańca.

Nie kryję, że zachłannie wypiłam cały kieliszek, po którym już
leżeliśmy na łóżku, usta nasze mocno do siebie przywarły a ręce szukały
tych wspaniałych miejsc namiętności. Nie musiały długo szukać i kładąc
się równo na wznak dałam mu znać, że już go chcę. Podnosząc się,
kurtuazyjnie pocałował, a właściwie lekko przygryzł sterczące Brodawki,
po czym wszedł we mnie. Oczekiwanie i stopień podniecenia spowodowały,
że czułam go doskonale, każde jego pchnięcie było jakby wejściem na
następny stopień drabiny, coraz wyżej i wyżej i przyszedł moment
osiągnięcia celu. Strzelił we mnie, a ja cała drżałam w ekstazie
orgazmu.

Chwilę ochłonęliśmy i musieliśmy się zbierać, bo przecież byliśmy
umówieni na godzinę 21-szą. Ja założyłam czarną jedwabną sukienkę, z
gołymi ramionami, na bardzo cienkich ramiączkach, z wszytymi
miseczkami, mocno opiętą w biuście i talii, z dużym dekoltem w karo, z
tyłu dochodzącym do linii łopatek, odciętą w pasie, z marszczoną długą
kloszową spódnicą. Pod spód założyłam mocno wycięte czarne figi. Celowo
nie założyłam halki, aby był efekt przeźroczystości spódnicy. Na to
założyłem cienki jedwabny szal. Janusz założył kompletny ciemno
granatowy garnitur z kamizelką, lśniąco białą koszulę i elegancką
niebieską dużą muszką.

Tak ubrani zeszliśmy do sali. Zapraszający nas goście siedzieli przy
odrębnym stoliku, rezerwując dla nas miejsca. Gdy nas spostrzegli,
wstali i widać było ich twarzach radość ze spotkania, a jeden z Panów
wręczył mi również bukiet pięknych róż, będę miała co wieźć do domu.
Młodzi ludzie starali się dorównać nam ubiorami, Panie były w
sukienkach, Panowie w garniturach. Dokonaliśmy prezentacji,
przedstawiając się, okazało się, że nasi znajomi są studentami
trzeciego i czwartego roku tutejszej uczelni – Monika, Małgorzata,
Marek i Andrzej. Zasiedliśmy do kolacji, Marek kieliszkiem szampana
wzniósł toast za wspólną zabawę i zaczęła grać muzyka.

Umówiliśmy się, że pierwszy taniec zatańczymy my, oni nas będą
obserwowali, w następnych będziemy się wymieniać parami Dobrze, że
zrobiliśmy taką umowę, bo po pierwszych tańcach już ani jednego nie
zatańczyłam z Januszem, wszystkie z Markiem lub Andrzejem, Janusz
również przemiennie, to z Moniką, to z Małgorzatą.

Okazało się, że ta nauka tańca nie była taka trudna i już przed
północą, zarówno Panie jak i Panowie zupełnie dobrze sobie radzili. Im
dłużej trwała zabawa, tym lepiej nam szło. Oczywiście, zdecydowanie
prościej było z tangiem niż walcem, szczególnie kręconym w lewo, ale
zabawa była bardzo przyjemna i nie bardzo wiadomo kiedy zrobiła się
godzina druga. Ja na to nie zwróciłam uwagi, ale młodzi ludzie uznali,
że jak na początek to wystarczy, teraz trzeba odpocząć, proponując
jednocześnie powtórkę następnego dnia.

Oboje z Januszem uznaliśmy tę propozycję za rozsądną i zaczęliśmy
iść do pokoju. Idąc na górę, w pewnym momencie młodzi ludzie
zaproponowali, abyśmy, już w luźnych strojach zeszli do nich na małą
lampkę koniaku. Ja , jak to ja, zanim pomyślę, powiem, więc zapytałam -
czy można w piżamach. Marek stwierdził, że nie widzi przeszkód i na tym
się rozstaliśmy. Weszliśmy do pokoju, ja spojrzałam na Janusza, on na
mnie i spytałam – czy w sprzyjających okolicznościach idziemy na
całość. Janusz stwierdził, czemu nie. Rozebraliśmy się, szybki natrysk
i gotowi. Ja założyłam krótką, jedwabną, mocno prześwitującą koszulkę,
Janusz dwuczęściową piżamę – szorty i bluzkę i tak wystrojeni zeszliśmy
do umówionego pokoju.

Był to bardzo elegancki apartament, w kącie płonący kominek, po
przeciwnej stronie dwie duże sypialnie. Na meblach rozstawione były
płonące świece. Andrzej podszedł z tacą niosąc napełnione kieliszki
koniaku, podał nam, podał pozostałym gościom i dziękując za udany
wieczór zaproponował podziękowanie nam w szczególny osobisty sposób.
Tutaj znowu moja wada – zanim pomyślę – powiem, więc spytałam, jak by
to miało wyglądać. Zanim otrzymałam odpowiedź Marek i Andrzej już stali
przy mnie, Janusza obstąpiły dziewczyny.

Owszem, podczas tańców kokietowałam chłopaków, tuląc się do ich
twarzy, czy głaszcząc ich za uszami, ale nie przypuszczałam aż tak
mocno to na nich podziała. Panowie wskazali mi jedną sypialnię, a Panie
Januszowi drugą sypialnię, myśmy spojrzeli po sobie, parsknęliśmy
śmiechem i popijając następny łyk koniaku, ruszyliśmy we wskazanych
kierunkach. Co dziewczyny robiły z Januszem, mogę się tylko domyślać.

Panowie delikatnie prowadząc mnie w kierunku swojej sypialni już
trzymali swoje dłonie na mojej Pupie. Gdy tylko weszliśmy, obróciłam
się twarzą do nich, chwyciłam koszulkę, jednym ruchem zdjęłam ją przez
głowę i patrząc im prosto w oczy zapytałam – co dalej ? Patrząc, że są
trochę zdziwieni zrobiłam krok do tyłu i położyłam się na łóżku. Trochę
się ośmielili, ułożyli się obok mnie a ręce ich zaczęły zwiedzanie
mojego ciała. Czując narastające podniecenie prawą ręką zaczęłam lekko
spychać Andrzeja w dół, lewą zaś zaczęłam podciągać pałeczkę Marka ku
górze.

Obaj zorientowali się, o co chodzi i po chwili Andrzej już buszował
językiem w Cipce, a Marek był na tyle wysoko, że lekko przekręcona
mogłam wziąć jego pałkę w usta. Tym sposobem czułam obu jednocześnie.
Byli to młodzi ludzie, więc nie wystawiając ich na zbyt długie
czekanie, przerwałam na moment te pieszczoty, ułożyłam Marka równo
przed sobą, aby móc dalej pieścić ustami jego pałkę, a samo położyłam
się na brzuchu, ramiona miałam na wysokości bioder Marka, a Andrzej już
moje podciągał do góry, sama mu w tym pomogłam, rozsuwając nogi.

Wyczekałam moment, kiedy wszedł we mnie, wówczas ja pochłonęłam w
całości pałkę Marka i zaczęła się wspaniała jazda. Co Andrzej pchnął
mnie, wbijając się coraz mocniej, to Marek mu odpowiadał, wyrzucając
swoje biodra w górę, tym sposobem jego pałka wpadała głębiej w moje
usta. Aż przyszedł moment spełnienia, czując narastające podniecenie
Andrzeja lekko zacisnęłam zęby na pałce Marka i obaj strzelili
jednocześnie, wydając z siebie krzyk zadowolenia. Odczekując stosowną
chwilę zostawiłam obu Panów i poszłam się umyć, a następnie ponownie
wróciłam do łóżka, w momencie, kiedy oni poszli do toalety.

Wrócili, niosąc napełnione kieliszki koniaku, symbolicznie się
stuknęliśmy, po czym opuściłam ręce w dół, chwytając zmęczone pałeczki
oby Panów. Spojrzeli, a ja, jakby nie widząc ich spojrzeń, zaczęłam
klękać, aż przyszedł moment, kiedy obie pałeczki były na wysokości
moich ust, więc zaczęłam je pieścić ustami. To jedną, to drugą, aż po
mału zaczęły “nabierać życia”, wówczas położyłam płasko Marka, usiadłam
na nim i podtrzymując rosnącą już pałkę wsadziłam w Cipkę. Gdy już
miałam ja mocno w sobie i czułam, że znowu rośnie, lekko wyprostowałam
się, aby móc obrócić się w kierunku pałki Marka i wziąć ja w usta.
Mając mocno ją w ustach zaczął się pewnego rodzaju pionowy ping pong.
Co Marek uniesie mnie na swoich biodrach, to Andrzej dociskał mnie w
dół, wsuwając swoja pałkę coraz głębiej. Marka pałka wpychała się od
dołu, Andrzeja pałka wpychała się od góry aż po pewnym czasie czułam ją
już gdzieś bardzo głęboko. Ręce Marka obejmowały moje biodra, moje ręce
obejmowały biodra Andrzeja, a jego ręce przytrzymywały oją głowę.

W tym pełnym zespoleniu dojechaliśmy do końca i znowu poczułam dwa
strzały, od dołu i od góry. Andrzej strzelając w moje usta lekko
wysunął się, tym sposobem byłam w stanie wydać z siebie jęk radości i
zadowolenia. Wychodząc z łazienki zobaczyłam wychodzącego z drugiej
sypialni roześmianego Janusza, oraz roześmiane i zadowolone dziewczyny.
Janusz był już ubrany w szorty i trzymał w ręku bluzkę od swojej
piżamy. Ja niewiele myśląc założyłam ją na siebie i tak ubrani, biorąc
po drodze kieliszki koniaku, poszliśmy do swojego pokoju. Po wejściu
stuknęliśmy się nimi, a ja stwierdziłam – a nie mówiłam, że idziemy na
całość. Uśmiechnęliśmy się i wtuleni w siebie usnęliśmy.

Była prawie 10-ta, jak się obudziliśmy, Janusz zadzwonił po
śniadanie, a ja spojrzałam, że na stoliku stoją nasze nie dopite
kieliszki z koniakiem, więc po nie sięgnęłam i wznosząc toast – za
pomyślność dzisiejszego dnia, wypiliśmy je do dna. Po chwili przyszedł
kelner przynosząc nam śniadanie, a widząc nas jeszcze mocno w pościeli,
jakby mimo chodem stwierdził, że w piwnicy jest bardzo ładna sauna i
jeżeli sobie życzymy, to możemy skorzystać. Podziękowaliśmy za
śniadanie i informację i wzięliśmy się do śniadania. Ale o dziwo, jakoś
szybko je zjedliśmy, ja jakoś od niechcenia przeciągnęłam się w łóżku i
widząc to Janusz spytał, czy może nie warto by było trochę odświeżyć
się po tej nocy w saunie, tym bardziej, że byliśmy, można powiedzieć,
po wstępnej toalecie.

Popatrzyłam na zegarek, prawdę powiedziawszy mieliśmy cały dzień do
dyspozycji, więc właściwie czemu nie mieliśmy sobie trochę odpocząć.
Janusz zadzwonił, na którą mogli byśmy mieć te saunę, okazało się, że
za jakieś piętnaście minut będzie wolna, bo poprzednicy już skończyli i
pani kończy sprzątać. Więc dopiliśmy śniadaniowy soczek, ubraliśmy się
w szlafroki i zeszliśmy do wskazanego miejsca. Było to dosyć duże
pomieszczenie, w dwóch przeciwległych kątach stały piece, z na boki, z
jednej i drugiej strony rozchodziły się dosyć szerokie podesty,
pierwszy na wysokości kolan, drugi o około pół metra wyżej. Nie sądzę,
aby to był przypadek, ale w saunie już byli nasi znajomi.

Uśmiechnęliśmy się do siebie, po czym ja z Januszem usiadłam na
dolnym podeście, opierając ramiona o wyższy. Minęła dobra chwila,
zaczęliśmy się pocić, Janusz rozcierał mnie, ja jego, aż w pewnym
momencie poszliśmy pod prysznic, zmyć ten pierwszy bród i ochłodzić
się. Wróciliśmy praktycznie na to samo miejsce, ja położyłam się na
ławce w jedną stronę, Janusz w drugą i tak chwile leżeliśmy. Nie
zwróciliśmy uwagi, że szanowna nasza młodzież wymienia miedzy sobą
jakieś porozumiewawcze znaki. Ja już byłam mokra, ale nie chciało mi
się ruszyć, za to wychodziła Monika i jakby od niechcenia powiedziała
do mnie – chodź. Wstałam, a ona poprowadziła mnie pod prysznic. Była
młodą, dobrze zbudowaną dziewczyną, stanęła naprzeciwko mnie i patrząc
na moje Piersi spytała, czy może je dotknąć.

Odpowiedziałam, że tak i po chwili jej ręce pieściły moje Piersi.
Wykonując odpowiednie ruchy spowodowała, że za moment moje Brodawki już
były bardzo wydatne. To jest trochę dziwne, bo w stosunku do całości
Piersi Brodawki w stanie podniecenia są wyjątkowo duże, mocno
sterczące. Minęła jakaś chwila, z sauny wyszli chłopcy mówiąc, że
Małgosia już zajęła się Januszem i weszli pod ten sam prysznic, stając
za naszymi plecami. Ale nam już zaczynało być chłodno, Monika wyszła
pierwsza, chwyciła duży ręcznik i rozłożyła go na podłodze, po czym
trzymając mnie wymownie za rękę wskazała, abym na nim usiadła, usiadła
obok, za moimi plecami pojawił się Marek, pociągając je do tyłu.

promocje diores.pl

Tym sposobem leżałam równo na podłodze, Marek podłożył mi pod głowę
złożony ręcznik klęcząc przy mnie, jego pałka znalazła się na wysokości
moich ust. Natomiast Monika zwinnie się obróciła, zwinęła szybko leżący
najbliżej ręcznik, podłożyła mi pod biodra i delikatnie, aczkolwiek
stanowczo rozsunęła moje nogi, ja rozumiejąc jej gest, lekko je
podkurczyłam, po czym ona zanurzyła swoją twarz w tej czeluści i po
chwili poczułam jej języczek urzędujący w mojej Cipce.

Natomiast Andrzej, odczekawszy moment, kiedy Monika “przylepi” się
do mojej Cipki, podciągnął jej biodra i wszedł w nią od tyłu. Takim
“tramwajem” to ja jeszcze nie jechałam, w ustach miałam pałkę Marka, w
Cipce buszowała Monika, a w jej Cipkę wbijał się Andrzej. Było to
niesamowite wrażenie, gdy Andrzej pchnął Monikę, ta wbijała się w moją
Cipkę, powodując jednocześnie, że przesuwałam się do przodu, ale tam
czekała na mnie pałka Marka, który za moment odbijał w druga stronę,
starając się wejść w moje usta jak najgłębiej, ja prężąc się stawiałam
opór Monice, a Monika stawiała opór Andrzejowi.

Jak długo to trwało nie mam pojęcia, ale ja osiągnęłam niesamowity
poziom podniecenia. Pierwszy skończył Andrzej wbijając się ze wszystkim
Monice, po chwili czuję, jak pęcznieje Pałka Marka i za moment strzela
w kierunku moich piersi strumieniem spermy. To już spowodowało pełny
odlot, ale jeszcze Monika buszowała w mojej Cipce, przypinając się
teraz do Łechtaczki. Tego już nie wytrzymałam, rzucając się w drgawkach
namiętności osiągnęłam pełny orgazm.

Okazało się, że nasza wizyta w saunie została uprzedzona i
towarzystwo się odpowiednio przygotowało, przynosząc schłodzonego
szampana i kilka butelek napoi. Wypiliśmy za wspólne pieszczoty i już
“grzecznie” odbyliśmy następne wejście do sauny, następnie mycie,
wycieranie i wyjście do pokoi. Przyszliśmy i nie wiem kiedy, wtuleni w
siebie zasnęliśmy.

Ja obudziłam się pierwsza, widząc mnie krzątającą się, stwierdził,
że nie ma ochoty jeszcze wstawać i odwróciwszy się na drugi bok zaczął
spać dalej. No to ja postanowiłam iść do naszych znajomych odnieść
kieliszki po koniaku, ale przede wszystkim poszukać swojej koszulki
nocnej, którą zostawiłam, wychodząc w nocy w Janusza bluzce. Zapukałam
do drzwi i usłyszawszy zaproszenie, weszłam.

Okazało się, że chłopcy są sami, bo dziewczyny pojechały do miasta,
coś załatwić. Mając taką okazję, postanowiłam ja wykorzystać.
Poprosiłam, aby wyszli z łóżek, i w tym momencie stwierdziłam, że są
nago, bo ubranie leżało gdzieś na bokach. Stałam na środku pokoju i
kiwałam palcem, aby do mnie podeszli, a gdy tylko byli w zasięgu moich
rąk, chwyciłam ich pałki i zaczęłam lekko masować. Po chwili poczułam,
jak pęcznieją, ale tym razem chciałam ich mieć bardzo mocnych. Aż
przyszedł taki moment, że ich pałki stały bardzo mocno na baczność.
Stojąc tak na środku pokoju, kazałam im się nie ruszać, a sama poszłam
na moment do łazienki. Wzięłam duży ręcznik, pierwszym napotkanym
kremem posmarowałam sobie dokładnie krocze, w szczególnie Pupcię i
pozostawiając sobie resztkę na ręku wyszłam do nich.

Kazałam Andrzejowi rozłożyć ręcznik na stole, następnie kazałam mu
na nim usiąść, ale tylko na krawędzi, rozsunęłam jego nogi a stojącą
pałkę lekko posmarowałam, co wzbudziło jego zdziwienie. Następnie
przysunęłam bokiem krzesełko, weszłam na nie i odwróciwszy się tyłem do
Andrzeja przez głowę powiedziałam mu, że ma prosto trzymać pałkę i
celował w Pupę, sama zaś ostrożnie zaczęłam na nią się opuszczać.
Młodzi chłopcy, bo młodzi, ale ich pałki nie do pogardzenia,
szczególnie, kiedy jedna wbijała się w moja Pupę. Czułam ja bardzo
dobrze, wypełniła mnie w całości. Gdy poczułam, że już całkiem weszłam
dałam Markowi znać, że ma chwycić moje nogi, odsunąć krzesełko, a
samemu, wykorzystując powstałe miejsce, zbliżyć się do mnie i wejść w
moją Cipkę.

Popatrzył na mnie i trochę speszony stwierdził – ja pierwszy raz w
takiej pozycji. Uśmiechnęłam się, ręką pomogłam mu się usadowić w
gniazdku, ale gdy już je poczuł, wiedział, co ma robić. Ja też to
poczułam, kiedy wpychał się we mnie, a gdy już wszedł i nabrali
przemiennego rytmu całą trójką odpłynęliśmy w pełnym stanie uniesienia.

Wysunął się ze mnie, ja zeszłam z Andrzeja i obaj dziękując mi
stwierdzili, że nie spodziewali się, aby w programie nauki tańca były
takie pozycje. Dałam im po buziaku i wróciłam do pokoju. Janusz jeszcze
spał, ale uznałam, że już czas się budzić, więc delikatnie zsunęłam
pościel, on odruchowo położył się na wznak, dając mi tym samym
możliwość dobrania się do jego pałki. Gdy już poczuł, że jest w moich
ustach, lekko podtrzymując moja głowę włączył się do pieszczot, a gdy
już jego pałka zrobiła się odpowiednio sztywna, weszłam na niego,
zajmując pozycje na jeźdźca.

Już w tym momencie się wybudził, chwycił mnie mocno za biodra i
prężąc swoje doprowadził nas do stanu maksymalnego podniecenia i
orgazmu. Znowu toaleta, ale tym razem grzeczna, bo oboje zgłodnieliśmy
i postanowiliśmy iść coś zjeść. O dziwo, obiad wszedł nam bez
problemów, a po obiedzie zarządziłam sjestę, bo od 20-tej znowu tańce w
umówionym towarzystwie.

Równo o 20-tej zeszliśmy do sali, a tam niespodzianka. Okazało się,
że nasze towarzystwo podwoiło się. Ten wyjazd dziewczyn do miasta, to
było pochwalenie się tymi tańcami i zaproszenie większej grupy
znajomych. Przybyli nowi znajomi, którzy nie chcieli wierzyć, że można
się bawić przez cały wieczór przy tego rodzaju muzyce i wręcz przyszli
przekonać się. No i przekonali się, jak zabrzmiała muzyka i kiedy nasze
trzy pary wystartowały na parkiet. Można było zauważyć na ich twarzach
zdziwienie i zainteresowanie. Postanowiliśmy pomóc naszym młodym
przyjaciołom i zarządziliśmy “odbijanego”.

Na początku nie bardzo wiedzieli, o co chodzi, ale już za chwilę
wszystko się wyjaśniło. Ja porwałam się na bardzo wysokiego chłopaka,
ale okazało się, że ma on poczucie rytmy i po chwili już fruwaliśmy w
obrotach walca. To samo było z innymi. Okazało się, że muzyka tamtych
lat też może być interesująca i można się przy niej pięknie bawić.
Widząc te rozbawione twarze trochę po północy wymknęliśmy się z sali,
wróciliśmy do naszego pokoju i ponownie zatopiliśmy się w naszych
pieszczotach.

Tym razem prym wiódł Janusz, mocno podniecając mnie pieszcząc ustami
moją Cipkę, a gdy już płynęły ze mnie strumieniem soki namiętności,
wszedł we mnie, a ja czułam go doskonale. Jego powolne, systematyczne,
ale jednak mocne ruchy powodowały taki odlot, jakich mało. Przyszedł
moment, kiedy krzyczałam i jęczałam, aż poczułam w sobie jego strzał
osiągając niezapomniany orgazm. Taki stan upojenia tańcem i zadowolenia
emocjonalnego spowodował, że sen przyszedł szybko.

Rano obudziliśmy się i patrząc na siebie, wiedzieliśmy, że już
siebie chcemy. Tym razem położyłam się na brzuchu, a Janusz wszedł we
mnie, w jednej strony robiąc to bardzo delikatnie, z drugiej strony
jednak bardzo stanowczo, co dawało niesamowite czucie narastającego
podniecenia, aż do momentu pełnej ekstazy. Po takim powitaniu zjedliśmy
śniadanie, spakowaliśmy się i rozjechaliśmy do swoich domów.

Rozstając się, Janusz spytał, czy może liczyć na następne tańce ze
mną. Odpowiedziałam, że oczywiście. Niestety, minęło dziewięć miesięcy,
zanim mogliśmy się spotkać. Ale gdy przyszedł czerwiec tego roku żadne
z nas nie miało wątpliwości, że musimy się spotkać.

No i właśnie takie spotkanie niedawno miało miejsce, tak, jak
napisałam, klasyczna “pościelówa”, ale z tańcami. Tym opowiadaniem
znalazłam się ze swoimi wypowiedziami w czasie teraźniejszym,
jednocześnie kończę pewien etap prezentowanych przeze mnie opowiadań.

Pomiędzy opowiadaniem “Lekcja seksu” a tym opowiadaniem jest
przestrzeń trzynastu lat, podczas których miałam różne “spotkania”,
niektóre z nich są już opisane, jak chociażby “Masażyści”, czy urlop i
jeden z weekendów na wsi. Jeżeli znajdę czas, może opiszę jeszcze kilka
innych “spotkań” z minionego okresu czasu, może również będę opisywała
następne, nie dlatego, że się chcę chwalić, ale dlatego, że sprawi mi
to przyjemność.

Jednocześnie, kończąc to opowiadanie ponownie chce wrócić do swojego
zastrzeżenia, żeopowiadania te są mojego autorstwa. Jakakolwiek
zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i
niezamierzona. Opowiadania moje są relacjami moich osobistych doznań, i
są prawdziwe. Ja nie kłamię, bo może to kogoś zdziwi, ale jestem zbyt
leniwa, aby kłamać. Kłamiąc, trzeba już później pamiętać, gdzie, co i
kiedy się do kogo powiedziało. A po co ja mam sobie obciążać takimi
głupotami głowę. Nie kłamiąc zawsze, w każdych okolicznościach powtórzę
to samo, co powiedziałam wcześniej, bo innej wersji nie ma.

I zapewniam Was, że ta zasada naprawdę ułatwia życie !!!

© Baśka

Podziel się z innymi:
  • Wykop
  • Facebook
  • MySpace
  • Digg
  • del.icio.us
  • NewsVine
  • Reddit
  • StumbleUpon
  • Google Bookmarks
  • Yahoo! Buzz
  • Twitter
  • Technorati
  • Live
  • LinkedIn

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.